Zamówione prace udało się ukończyć na czas. Praktycznie Wielki Tydzień był już pod tym względem na luzie. Kręcenie i klejenie zakończyłam przed Niedzielą Palmową.
Dziesięć pełnych pisanek quillingowych wygląda tak:
Chyba jeszcze nigdy nie miałam jednocześnie w domu dziesięciu takich pisanek. No i chyba mieć nie będę, bo nie pali mi się teraz do robieniu kolejnych. I to w takiej ilości. :)
A koszyczki i połówki zrobiłam takie:
Pisanki dla chorych pokażę osobno, bo było ich aż 35 :)
...
I miałabym już labę i mogłabym tworzyć nowe prace, gdyby nie obiecana kronika.
Mam jeszcze tydzień i jestem mniej więcej w połowie.
Czekają mnie kolejne intensywne dni...
Powinnam się skupić
5 tygodni temu
7 komentarze:
Piękne, ale się napracowałaś lecz było warto. Cuda.Pozdrawiam.
Dziękuję Kasiu. Oj było pracy, było!
Pozdrawiam :)
Wspaniałe prace..
Przepiękne prace, gratuluje wytrwałości.
Coś pięknego, coś rewelacyjnego, po prostu CUDO!!
jestem zachwycona koszyczkiem ze słonecznikami, wręcz nie mogę się nadziwić, napatrzeć....
przydałby się może jakiś kursik, jak wykonać połóweczki!
No coś pięknego...
Moniko, Guniilo - bardzo dziękuję :)
Ziutko, cieszę się, że moje prace tak Ci się podobają. Niestety nie mam teraz za dużo czasu, by robić kursiki poszczególnych rzeczy. Jeśli chodzi o koszyczek, to gdzieś na tym blogu był jakiś mini kursik wykonania jednego z koszyczków.
Natomiast jeśli chodzi o połówkę - wykleja się po prostu pół wydmuszki elementami quillingu (jak kto woli - kółeczkami, łezkami), w te brzegowe elementy wkleja się koraliki, a drugą połówkę wydmuszki się wybija. Ja używam do tego miniszlifierki, bo ręcznie można spowodować, że popęka także ta oklejona połówka. To taki mini kursik słowny :)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz