Dawno mnie nie było. Aż mi się nie chce opisywać powodów przydługiej nieobecności. Po prostu - choróbsko nie chce mnie zostawić. Po dwóch antybiotykach i szczepionce doustnej wyprosiłam od lekarza skierowanie na wymaz z antybiogramem. No i czekam sobie na wynik...
A z gardłem jednego dnia lepiej, drugiego gorzej. Jak już zdążę się ucieszyć, że może wreszcie koniec tego chorowania... to ból gardła i kiepskie samopoczucie pojawia się na nowo.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym w tym czasie nic nie robiła. Nadganiam trochę zaległości w lekturze (i w oddawaniu książek do biblioteki) no i oczywiście robótkuję - głównie frywolitkuję, choć i po quilling co jakiś czas sięgam.
Dziś właśnie kolejne quillingowe kolczyki chcę Wam pokazać. Podobne do poprzednich, choć tym razem z koralikiem w środku.
Trochę eksperymentuję, bo quillingowa biżuteria to dla mnie nowość i wciąż próbuję, czy to co wymyślę da się zrealizować. I czy efekt będzie zadowalający. :)
Wycisk
4 dni temu
7 komentarze:
Ciekawy pomysł na quillingowe kolczyki. Zastanawiam się tylko,jak zabezpieczyć je przed zabrudzeniem i utrwalić.
No własnie też się zastanawiałam jak by coś takiego utrwalić może jakimś lakierem? A po za tym to są śliczne ^^
Ja je smaruję bezbarwnym lakierem do paznokci. Wbrew pozorom wcale nie są takie delikatne. Spokojnie można je nosić i nawet się ich nie czuje na uszach. Papier usztywnia się pod wpływem kleju, a lakier jeszcze wzmacnia i nadaje połysku.
Bardzo śliczne i pomysłowe.
Super pomysł i wykonanie :-)
witam, stawiam pierwsze kroki bawiąc się papierem.Urzekły mnie twoje bombki - czy mogłabyś mi pomóc dotrzeć do małych kuleczek, których użyłaś do wykończenia bombek -http://my-paper-world.blogspot.com/search/label/bombki#axzz1QstUOSah - gdzie ich można szukać?? nie udało mi się trafić na nie w internecie
Z góry dziękuje i pozdrawiam
i papier i frywolitka w Twoim wykonaniu wyglada rewelacyjnie, zapraszam po wyroznienie.
Prześlij komentarz