niedziela, 31 stycznia 2010

Koszyczek żółto-brązowy I

Poniższy koszyczek powstał na konkretne zamówienie. Osoba zamawiająca chciała właśnie w takich kolorach - beżowy koszyczek i żółte kwiatki z brązowymi środkami. Trochę się dziwiłam takiej kolorystyce, choć już kiedyś przekonałam się przy okazji pisanki, że takie brązowo-żółte zestawienia mogą dać naprawdę świetny efekt. Koszyczek w takich kolorach też okazał się strzałem w dziesiątkę. Spodobał się nie tylko osobie, która go zamówiła, ale także mnie. I chyba w wolnej chwili sobie też taki zrobię - przynajmniej jeden. :)

 
  
  


sobota, 30 stycznia 2010

Pudełeczko-koszyczek

Kombinowałam (i wciąż kombinuję) bardzo nad zrobieniem koszyczka, który byłby jednocześnie pudełeczkiem, do którego można będzie coś wsadzić. Najtrudniej jest ze znalezieniem czegoś, co mogłoby służyć za podstawę do oklejenia papierem. Póki co udało mi się stworzyć coś takiego:

 
 


Nie jestem jednak zadowolona z efektu i główkuję dalej. :)

piątek, 29 stycznia 2010

Pierwsze wyróżnienie!

Dostałam moje pierwsze wyróżnienie!!! Przyznała mi je Bożenka, za co Jej bardzo serdecznie dziękuję!

Oto powód mojej radości:

Muszę się teraz rozejrzeć po blogach, kogo uszczęśliwić w ten sam sposób. :)

czwartek, 28 stycznia 2010

Niebieska "połowinka"

"Połowinki" - tak nazwałam te moje twory :) Są wspomnieniem z ubiegłorocznej Wielkanocy i stanowią efekt eksperymentów na wydmuszkach.

 


Chyba trzeba będzie do wrócić do ich tworzenia ( i pewnie je udoskonalić i urozmaicić), bo wbrew moim oczekiwaniom, bardzo się podobały i sporo osób z mojego otoczenia, chciało mieć coś takiego. :)

środa, 27 stycznia 2010

Tworzenie koszyczka II

Koszyczek, a raczej koszyczki (bo mają być dwa) prawie na ukończeniu.

Koszyczek wyklejony i nóżka przymocowana. Koraliki na górnej krawędzi też już są. Brakuje tylko tych na dole.



Kwiatki zrobione. Brakuje tylko koraliczków jako środków.


 
 
Na tym jednak na razie przerywam pracę, bo zamówienie jeszcze wciąż w zawieszeniu. Niby jest, ale konkretnej deklaracji jeszcze nie ma. Po co mi dwa kolejne takie same koszyczki (jeden już stoi na półce)? Jeśli z zamówienia nic nie wyjdzie, to koszyczki i kwiatki będę mogła wykorzystać do innych prac. Jeśli zamówienie zostanie złożone, to przyklejenie kwiatków i listków nie zajmie dużo czasu. 
 
Ostatecznie koszyczki będą wyglądać tak, jak ten wykonany w ubiegłym roku:
 

 
 

wtorek, 26 stycznia 2010

Kartka

Bardzo rzadko robię kartki. Jakoś bardziej wciąga mnie quilling przestrzenny - koszyczki, bombki, pisanki i tym podobne rzeczy. Ale kilka kartek zdarzyło mi się zrobić. Oto jedna z pierwszych kartek przeze mnie wykonanych:


poniedziałek, 25 stycznia 2010

Tworzenie koszyczka I

No i mój internet przegrał z tymi mrozami - stąd przymusowa przerwa na blogu. Ale i tak nie mam co narzekać. Prąd jest, woda jest, kaloryfery ciepłe - można tworzyć. :)

W ostatnich dniach realizuję zamówienie - dwa wiosenne koszyczki. Powoli zbliżam się do końca, ale tym razem obfotografowałam kolejne etapy powstawania koszyczka.

Oto one:


 
- paski nacięte i powoli z pasków powstają płatki kwiatków






- elementy składowe kwiatków już gotowe - tylko posklejać :)

Pora na koszyczek!



- tak wygląda koszyczek wyklejony, ale jeszcze bez nóżki



- kwiatki i listki też już posklejane

Reszta czeka na dokończenie - pewnie dziś wieczorem. :)



niedziela, 24 stycznia 2010

Bukiecik na mrozy

Tęsknię za wiosną! Z każdym dniem tęsknię bardziej.
Jestem zmarźluchem, więc te trzaskające mrozy są dla mnie udręką. Nawet w domu, z kubkiem gorącej kawy w dłoniach (dogrzewanie!) nie czuję się komfortowo. Dlatego prawie w każdej mojej  pracy widać oczekiwanie wiosny - kwiatki, kwiatki, kwiatki. I kolory! Radosne, wiosenne, soczyste!
Może przywołam wiosnę? ;)

A oto stworzony wczoraj przeze mnie bukiecik. :)





sobota, 23 stycznia 2010

Kusudamy Venus

Robienie kusudam wciąga. W okolicach Świąt Bożego Narodzenia narobiłam ich sporo. W różnych wariantach kolorystycznych.

Składanie poszczególnych elementów to nie problem. Oglądam sobie coś w telewizji albo słucham muzyki i składam. Jak automat.
Gorzej jest z etapem końcowym, czyli z tworzeniem kuli. Sklejałam poszczególne elementy i nerwy mi puszczały. Próbowałam zszywać i jakoś nie mogłam dojść jak pozszywać te wszystkie kawałki, żeby wyszła kula.
Ostatecznie stanęło na tym, że zszywam kółka po dziesięć elementów i je sklejam.


 
 
 


piątek, 22 stycznia 2010

Kosz róż

Trochę trwało zanim nauczyłam się robić quillingowe różyczki. Brakowało mi cierpliwości, pasek źle się zwijał i nie byłam zadowolona z efektu. Na szczęście co jakiś czas ponawiałam próby i zaczęło się udawać. Jeszcze nie jestem z nich całkowicie zadowolona, ale lepsze takie niż żadne... :)



 

czwartek, 21 stycznia 2010

Koszyczek niebieski

Jak już tu pisałam najbardziej wciąga mnie quilling. Lubię zwijać paseczki i tworzyć z nich coraz wymyślniejsze rzeczy. A pomysłów mi nie brakuje. Raczej brak czasu na ich realizację. A jeszcze jak się zdarzy jakieś zamówienie, to ręce pracują nad wykonaniem konkretnego wzoru, a w głowie roją się dziesiątki pomysłów na kolejne prace. Tylko kiedy to wszystko robić, skoro quilling to technika dość praco- i czasochłonna?  No, ale powolutku... co się odwlecze, to nie uciecze... Chyba. ;-)




środa, 20 stycznia 2010

Łabędź origami

Moja przygoda z origami modułowym zaczęła się od łabędzi. W dwa dni zrobiłam takiego łabędzia dla Mamy na imieniny. Tempo było niesamowite, bo elementów trzeba było złożyć aż 500. Ręce mnie później porządnie bolały, ale najważniejsze, że zdążyłam. I że łabędź zrobił furorę - nie tylko w najbliższej rodzinie, ale także wśród znajomych. Od tego czasu zrobiłam ich naprawdę sporo - nawet nie wiem ile. :)



 

wtorek, 19 stycznia 2010

Wachlarz dla Mamy

W pergamano nie wykonałam do tej pory zbyt wielu prac i bardzo tego żałuję, bo podoba mi się ta technika. Ale w najbliższym czasie postaram się znowu coś stworzyć na pergaminie. O ile nie wciągnie mnie za bardzo tworzenie quillingowych pisanej. :)

Poniższy wachlarz wykonałam na zamówienie... mojej Mamy. Marzył Jej się, marzył od dawna... no to spełniłam to marzenie. :)


poniedziałek, 18 stycznia 2010

Serwetka II

Oto moja trzecia szydełkowa praca w życiu. :)



Podoba mi się robienie na szydełku, ale nie mam na nie zbyt wiele czasu. Niestety szydełko i kordonek zwykle przegrywają z papierem i w rezultacie łapię się za realizowanie moich quillingowych pomysłów. :)

niedziela, 17 stycznia 2010

Pudełko wiosenne

Kilka razy porwałam się na zrobienie pudełka quillingowego (do tej pory powstały chyba cztery pudełeczka). Niestety jest to praca bardzo mozolna, bo kuleczek trzeba zwinąć bardzo dużo. Ale efekt jest chyba zadowalający.


 
 
 

sobota, 16 stycznia 2010

Stroik

Ponieważ z powodu alergii w moim domu nie ma prawa przebywać żaden żywy stroik (natychmiast ląduje na balkonie), dlatego ratuję się wyrobami własnymi. :)

W minione Święta Bożego Narodzenia wyglądało to m.in. tak:


piątek, 15 stycznia 2010

Koszyczek czerwony

Tym razem inne kwiatki i inny kształt koszyczka :)




czwartek, 14 stycznia 2010

Koszyczek ze stokrotkami

Jakieś dwa lata temu wpadłam na pomysł zrobienia quillingowego koszyczka z kwiatami. Od tego czasu powstało ich naprawdę sporo, ale do tego pierwszego wciąż mam sentyment i nikomu go nie oddam.


środa, 13 stycznia 2010

Bombka stokrotkowa

Robiłam jeszcze takie bombki.



Są bardzo pracochłonne, ale ich wygląd jest tego warty.

wtorek, 12 stycznia 2010

Bombka quillingowa niebieska II

To już chyba ostatnia z tej serii bombek :)



 

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Bombka quillingowa z różyczkami

Zrobiłam też taką z różyczkami i chyba właśnie ona podoba mi się najbardziej :)




niedziela, 10 stycznia 2010

Niebieska bombka quillingowa

A oto kolejna bombka z elementami quillingu:




sobota, 9 stycznia 2010

Bombka czerwona quillingowa

Quilling to moja największa pasja i w tej technice wykonuję najwięcej prac. Na ostatnie Boże Narodzenie robiłam m.in. takie bombki z elementami quillingu:



 

piątek, 8 stycznia 2010

Kusudama Venus

Lubię też origami, zwłaszcza origami modułowe. W tej technice najczęściej tworzę kusudamy.