Zrobione na próbę (zwłaszcza ten niebieski) - chciałam spróbować zrobić jakąś figurkę, postać. Najtrudniejsze okazało się uformowanie tułowia i rąk/rękawów - umiejętne, równomierne rozciągnięcie papieru. By aniołek miał ładny kształt i ręce tej samej długości. :)
Przyklejenie wstążki na obrzeżach też nie było łatwe - klej sklejał wszystko (zwłaszcza palce) oprócz wstążki. Najgorzej było ze stójką na szyi - małe to to i za nic nie chciało się przykleić. O włosach już nie wspomnę. ;)
Dwa pierwsze aniołki prezentują się tak:
Do tej pory powstały jeszcze dwa, ale nie zdążyłam pstryknąć im zdjęcia. :)
Wycisk
4 dni temu
2 komentarze:
jestem pod wrażeniem tych aniołków, cudne rzeczy robisz, pozdrawiam
Dziękuję Irenko! Pozdrawiam serdecznie :)
Prześlij komentarz