piątek, 25 listopada 2011

Wełniście

Wzięło mnie też ostatnio na filcowanie. Zmobilizowała mnie do tego kuzynka, która wciąż pytała, czy filcowe korale też robię. No to poczytałam w necie "z czym to się je", zamówiłam na próbę trochę czesanki i zaczęłam kulać. :)

Oto pierwsze efekty:



No i przymiarka do sznura korali:


W powyższych zdjęciach kolory łączyłam własnoręcznie z dwóch różnych kolorów czesanki.

Na zdjęciu poniżej koraliki wykonane z różnokolorowej czesanki:



Przy okazji zamówiłam też kilka gotowych arkuszy filcu i spróbowałam stworzyć naszyjniczek:


i broszkę:


Powstały też dwie pary kolczyków, ale właśnie się zorientowałam, że nie cyknęłam im jeszcze fotki :)

Muszę stwierdzić, że filcowanie (także!) wciąga... jak większość rzeczy, których próbowałam. Tylko co z tym zrobić?... 

3 komentarze:

vena7 pisze...

super -pozdrawiam

Asia-majstruje pisze...

Bardzo fajny efekt na kulkach!

DorARTthea pisze...

Dziękuję za zgłoszenie;-) Zajrzałam podziwiać nowości i odkryłam..że jeszcze nie robiłam takich wielokolorowych kulek! Zachwyciły mnie,śliczne są! Te czekoladowo-karmelowe nawet bardziej niż te drugie :-)

Prześlij komentarz