Bombki stokrotkowe kosztowały mnie chyba najwięcej wysiłku. Maszynki nie mam, więc jedynym wyjściem było ręczne cięcie nożyczkami. Pozostała mi po tym pamiątka - sporych rozmiarów pęcherz na prawym kciuku, który w pewnym momencie całkowicie uniemożliwił mi posługiwanie się nożyczkami. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, ale ślad na palcu chyba już zostanie...
No ale stokrotkowych bombek powstało zdecydowanie najwięcej - ponad 100!
0 komentarze:
Prześlij komentarz